Do tej pory byliśmy tam dwa razy. Raz przy okazji drogi w inny zakątek Polski, a drugi własnie teraz, w wycieczce zorganizowanej przez naszych znajomych.
Tum ma się czym pochwalić, mimo że jest małą mieściną.
Tum ma się czym pochwalić, mimo że jest małą mieściną.
Znajduje się tu najpiękniejsza kolegiata jaką dotychczas widziałam. Jej grube, masywne ściany w "żar z nieba lejący się" dawały oj jak przyjemny chłód. Nie trafiliśmy co prawda na moment, gdy jest otwarta, aby zwiedzić ją w środku (ale można zerknąć przez kraty). Kolegiata pomimo burzliwej historii przetrwała. Tyle razy ją odbudowywano, że nie jestem przekonana czy rzeczywiście pochodzi z XII wieku, ale nie będę opisywać tutaj jej historii.
Wnętrze Kolegiaty. |
Obok niej kościółek drewniany z 1761 roku imienia św. Mikołaja. Szkoda, że jako zabytek nie ma nawet byle jakiej tabliczki co to za kościół i z którego roku pochodzi, takie informacje można znaleźć tylko w internecie. Zamknięty jest na cztery spusty, choć może odbywają się tam jeszcze msze... nie wiem.
Kościół św. Mikołaja. |
Między kolegiatą a kościołem jest polna droga ( tabliczka informuje, że to szlak konny). Gdy pójdziemy trochę dalej po prawo jest toaleta z dwoma wejściami, prawdopodobnie dla chłopców i dziewczynek, ale lepiej tam nie wchodzić, a swoje sprawy załatwić pod chmurką w krzakach (taka perspektywa wydaje się bardziej cywilizowana).
Tutaj widać grodzisko z postawioną w środku flagą. |
Idąc dalej tą drogą dojdziemy do Grodziska założonego prawdopodobnie już w VI wieku i tu ZONK.
Nie wchodzić, zamknięte, won. Oczywiście pokonanie belki to nic trudnego, ale my z dzieckiem nie ryzykowaliśmy, może są tam jakieś dziury głębokie. Nie widać ich, bo wszystko obrośnięte chwastami i trawami ( i to wcale nie małymi). Nie wiem zatem dlaczego, niczym budowa cepa, stoi drewniany płotek (z którego jakby ktoś potrzebował śrub, mógłby sobie wykręcić bez problemu - tylko klucz weźcie) i kosz.
No i tyle.. obejrzeliśmy sobie nasyp ziemi, chwasty, płotek, kosz i zawróciliśmy.
Uwaga! Zakaz.! |
Nie wchodzić, zamknięte, won. Oczywiście pokonanie belki to nic trudnego, ale my z dzieckiem nie ryzykowaliśmy, może są tam jakieś dziury głębokie. Nie widać ich, bo wszystko obrośnięte chwastami i trawami ( i to wcale nie małymi). Nie wiem zatem dlaczego, niczym budowa cepa, stoi drewniany płotek (z którego jakby ktoś potrzebował śrub, mógłby sobie wykręcić bez problemu - tylko klucz weźcie) i kosz.
No i tyle.. obejrzeliśmy sobie nasyp ziemi, chwasty, płotek, kosz i zawróciliśmy.
Zdjęcie zrobione z drogi, którą idzie się do Grodziska. Po prawo widać Kolegiatę, po lewo znikomo, ale można dostrzec Skansen - Zagrodę Chłopską. |
Jedna z chat w Zagrodzie Chłopskiej. |
Dla chętnych jednak wstawiam adres strony: http://www.maie.lodz.pl/tum
Ps. Podobno mają we wtorki wolny wstęp.
Informacje:
aktualne na dzień: 26/07/2014
Ps. Podobno mają we wtorki wolny wstęp.
Informacje:
aktualne na dzień: 26/07/2014
Parking:
Przed kolegiatą jest parking.
Skansen - parkuje się gdzie się da (nie ma wydzielonych miejsc parkingowych, ale zaparkować jest gdzie).
Przed kolegiatą jest parking.
Skansen - parkuje się gdzie się da (nie ma wydzielonych miejsc parkingowych, ale zaparkować jest gdzie).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz