piątek, 25 września 2015

Tum - Kolegiata, Grodzisko

Do tej pory byliśmy tam dwa razy. Raz przy okazji drogi w inny zakątek Polski, a drugi własnie teraz, w wycieczce zorganizowanej przez naszych znajomych.
Tum ma się czym pochwalić, mimo że jest małą mieściną.
Znajduje się tu najpiękniejsza kolegiata jaką dotychczas widziałam. Jej grube, masywne ściany w "żar z nieba lejący się" dawały oj jak przyjemny chłód. Nie trafiliśmy co prawda na moment, gdy jest otwarta, aby zwiedzić ją w środku (ale można zerknąć przez kraty). Kolegiata pomimo burzliwej historii przetrwała. Tyle razy ją odbudowywano, że nie jestem przekonana czy rzeczywiście pochodzi z XII wieku, ale nie będę opisywać tutaj jej historii.

Wnętrze Kolegiaty.
Obok niej kościółek drewniany z 1761 roku imienia św. Mikołaja. Szkoda, że jako zabytek nie ma nawet byle jakiej tabliczki co to za kościół i z którego roku pochodzi, takie informacje można znaleźć tylko w internecie. Zamknięty jest na cztery spusty, choć może odbywają się tam jeszcze msze... nie wiem.

Kościół św. Mikołaja.

Między kolegiatą a kościołem jest polna droga ( tabliczka informuje, że to szlak konny). Gdy pójdziemy trochę dalej po prawo jest toaleta z dwoma wejściami, prawdopodobnie dla chłopców i dziewczynek, ale lepiej tam nie wchodzić, a swoje sprawy załatwić pod chmurką w krzakach (taka perspektywa wydaje się bardziej cywilizowana).

Tutaj widać grodzisko z postawioną w środku  flagą. 

Idąc dalej tą drogą dojdziemy do Grodziska założonego prawdopodobnie już w VI wieku i tu ZONK.

Uwaga! Zakaz.!

Nie wchodzić, zamknięte, won. Oczywiście pokonanie belki to nic trudnego, ale my z dzieckiem nie ryzykowaliśmy, może są tam jakieś dziury głębokie. Nie widać ich, bo wszystko obrośnięte chwastami i trawami ( i to wcale nie małymi). Nie wiem zatem dlaczego, niczym budowa cepa, stoi drewniany płotek (z którego jakby ktoś potrzebował śrub, mógłby sobie wykręcić bez problemu - tylko klucz weźcie) i kosz.
No i tyle.. obejrzeliśmy sobie nasyp ziemi, chwasty, płotek, kosz i zawróciliśmy.

Zdjęcie zrobione z drogi, którą idzie się do Grodziska. Po prawo widać Kolegiatę, po lewo znikomo, ale można dostrzec Skansen - Zagrodę Chłopską.

Ale to nie koniec podróży. Idąc z powrotem, w stronę kolegiaty po prawej stronie widać Skansen Łęczycka Zagroda Chłopska. Zonk kolejny - przynajmniej dla nas. Jak ktoś był w Kłóbce (woj. kujawsko-pomorskie) ten zrozumie. Może tam jest i drożej, ale jest co zwiedzać i to jeszcze z przewodnikiem. A tu... cóż darowaliśmy sobie.  Zresztą nasze dziecko i tak by nam dużo zobaczyć nie dało. A i tak dużo obejrzeć można nie kupując biletu.

Jedna z chat w Zagrodzie Chłopskiej.

Dla chętnych jednak wstawiam adres strony: http://www.maie.lodz.pl/tum
Ps. Podobno mają we wtorki wolny wstęp.

Informacje:
aktualne na dzień: 26/07/2014

Parking:
Przed kolegiatą jest parking.
Skansen - parkuje się gdzie się da (nie ma wydzielonych miejsc parkingowych, ale zaparkować jest gdzie).

Dojazd: 
Gdy jedziemy krajową jedynką za Łęczycą już skręcamy w prawo na Kwiatkówek / Tum.

Toaleta: 
Z dumą można powiedzieć, że jest. Lepiej nie wchodzić, ze względu bezpieczeństwa i wrażliwości na piękno świata.

Koszt:
Jeżeli nie wchodzimy do Skansenu, to tylko koszt dojazdu.


Kolegiata w Tumie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz